Spływ Dunajcem - Opowieść

Opowieści Wskazówki Galeria

czerwiec 2017 roku

Gdybyście zastanawiali się jak aktywnie i miło spędzić czas na wodzie z odrobiną adrenaliny to polecamy wybrać się na spływ kajakiem po Dunajcu. Za nami już drugi raz. Tym razem pokonaliśmy odcinek płynący od Jurkowa przez Zakliczyn do wsi Isep, w okolicach Tarnowa (woj. Małopolskie). Z Krakowa dostaniecie się tu błyskawicznie autostradą w około 50 minut, zaś z Tarnowa w około 30 minut.

Jest kilka wariantów czasowych wycieczek od 2-3 godzin do praktycznie całego dnia, zwłaszcza jeśli zdecydujemy się na biwak na jednej z kamienistych plaż lub niektórych piaszczystych wysepek. Na miejsce najlepiej dostać się samochodem, który zaparkujemy na darmowym parkingu przy kąpielisku Chorwacja w Jurkowie. Stamtąd idąc wzdłuż drogi przy ogrodzeniu obiektu dotrzemy do miejsca spływu nad rzeką. Znajduje się ono naprzeciwko białego kampera, a zejście do Dunajca jest nie do przegapienia. Na starcie jesteśmy tuż przed 10:00.

Wariant z Jurkowa do wsi Isep (20km), zajmuje w zależności od umiejętności i tempa ok 4-5h (według organizatorów). Nam nie spiesząc się zbytnio zajął ok. 3,5h. Na początku wydano nam kamizelki, wiosła, jeśli ktoś chciał to worek wodoodporny (kaucja 10 zł) i beczkę na rzeczy oraz zalaminowaną mapkę rzeki z zaznaczonymi trudnościami. Następnie przeszliśmy szkolenie oraz zostaliśmy zapoznani z całą trasą i punktami na które trzeba zwrócić szczególną uwagę. Była z nami dość spora grupa, która zostawiła samochody na końcu trasy, a na start została przywieziona przez organizatora. Odwrotnie niż my. Całość procedury przygotowawczej do spływu trwała ok. 40 minut. Wybraliśmy kajak morski. Wyróżnia się on tym, że jest płytszy od tradycyjnego kajaka i posiada cztery otwory w dnie, dzięki którym nadmiar wody sam go opuszcza. Oparcia są wykonane z materiału, chociaż ciężko mi ocenić czy są wygodniejsze od tradycyjnych.

Wodujemy. Początek trasy jest bardzo leniwy. Nurt pcha nas z prędkością 5-6 km/h. Uważać trzeba jedynie na występujące od czasu do czasu mielizny. Natknąć się na nie można przy zakolach od strony kamienistych plaż, ale też na środku rzeki. Nam udaje się parę razy zatrzymać na kamieniach. Mimo, że zanurzenie kajaka przy dwóch osobach to mniej niż 15 cm. Tego dnia był dość niski stan wody.

Zabawa zaczyna się po paru kilometrach spokojnego dryfowania. Trafiamy na bystrza i fale, które powodują, że kajaka wesoło podskakuje, a co po niektóre dziewczyny piszczą, ku uciesze reszty. Później jest jeszcze parę momentów, kiedy serce mocniej nam zabije. Chwile w których będziemy szybciej machać wiosłami licząc, że silny nurt nie obróci nam kajaka albo że nie trafimy na jeden olbrzymich kamieni ukrytych pod wodą. W większości jednak będzie nam dane podziwianie tej ciągle dzikiej rzeki, która z jednej strony rwie ziemię tworząc strome kilkumetrowe zbocza, w których ptaki robią mnóstwo dziupli, a z drugiej strony liczne plaże na których wypoczywają nieliczni. Towarzyszy nam wiele gatunków ptaków, a nawet młode jelenie, które zeszły do rzeki ugasić pragnienie. W tle dominują pola lub zielone wzgórza. Na jednym z nich dostrzec możemy ruiny zamku w Melsztynie (Wikipedia).

Naszą przygodę na Dunajcu kończymy na kamienistej plaży w pobliżu wsi Isep kwadrans po 14. Jeśli się Wam spieszy warto zadzwonić wcześniej do organizatora, gdyż dojazd zajmuje mu ok. 30-45min, załadowanie sprzętu i powrót na parking drugie tyle. My jednak korzystamy z pięknej słonecznej pogody i dajemy wyschnąć przemoczonym ubraniom. Warto wziąć do auta drugi komplet na zmianę.

Jeśli chcielibyście uzupełnić zapasy to w odległości około 15 min piechotą od plaży znajduje się jedyny we wsi sklep. Czynny jest od 16:00 (sobota), ale prowadzą go właściciele, więc mając szczęście uda Wam się zrobić zakupy nawet poza godzinami otwarcia placówki. Kiedy zapytałem o sklep napotkaną kobietę, ta zadzwoniła do właścicielki z pytaniem czy mi go otworzy i wyjaśniła jak do niego trafię. Z plaży musimy dostać się na wał, jedną z licznych ścieżek. Za wałem znajdziecie asfaltową drogę. Tam trzeba skręcić w prawo i iść asfaltem, aż do pierwszego skrzyżowania i skręcić w lewo. Sklep jest kilkadziesiąt metrów dalej (Isep 9, GPS 49.944713, 20.854937).

Zdecydowanie możemy polecić ten sposób spędzenia czasu, jeśli akurat jesteście w małopolsce i chcecie trochę aktywnie, trochę leniwie pobyć na świeżym powietrzu z pięknymi, ciągle zmieniającymi się widokami.

Wszystkie szczegóły znajdziecie w dziale Wskazówki.

^